środa, 5 czerwca 2013

Singing in the rain:)))



Pada i pada.
Mała L. przeszczęśliwa : kalosze i płaszcz przeciwdeszczowy + kałuże (im głębsze, tym lepsze:) to właśnie to, co do szczęścia wystarczy w tą cudowną aurę;)
Nie pamiętam,żeby jakakolwiek zabawka sprawiła jej tyle przyjemności, co te kałuże i te kalosze.
Niczym jakiś ptaszek zaczyna tupać , kręcić się i smiać.
Widok niesamowity.
No i tak sobie myślę,że może by kupić kalosze i tak wieczorkiem, jak już mniej ludzi w pobliżu, poskakać sobie, hm?:)))
Dzieci są niezwykłe.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz