niedziela, 21 września 2014

Luxus.


Mój luxus to cisza.
Chwila na zebranie myśli i usłyszenie ich.
Bez pośpiechu.
Zbieranie liści w parku i przyglądnięcie się ich kolorom i kształtom.
Pomalowane paznokcie ( to wręcz sukces;)
I muzyka płynąca spokojnie , jak woda, kojąca rozbiegane ciało i duszę.
Zapalony kominek z olejkiem leśnym lub lawendowym.

Ale największy luxus, to wciąż ludzie , których słowa i czyny są spójne, na których można liczyć, którzy nie rzucają słów na wiatr.
Bez podwójnego dna.
Prawdziwym bogactwem jest mieć takich przyjaciół, rodziców, najbliższych.
Dzięki nim ,życie staje się  mniej zakręcone, a bieg zdaje się lżejszy .



sobota, 13 września 2014




Pojawił się rytm, a z nim porządek jakiegoś rodzaju.
Na razie ogarniamy się.
Zdecydowanie wolę rytm, niż jego brak, ale najbardziej lubię rytm z małą przestrzenią na chaos.

Kiedy chcę ogarnąć myśli, przychodzę tu:)))

Ogólnie widzę duże zmiany na plus:)))


A w głowie ostatnio mi gra: