poniedziałek, 26 listopada 2012

Detale.



Znam ludzi, dla których kompletnie nie ma znaczenia z czego piją herbatę. Ważne,że jest ciepła:))) Nieważne,że każdy talerz w ich szafce jest z innego serwisu, a łyżeczki aluminiowe mieszają się z pięknymi srebrnymi o roślinnych ornamentach (co dla mnie jest profanacją:))).
Mogła bym tak długo snuć tę opowieść, ale nie w tym sęk.
Jestem w tej materii z zupełnie innej bajki.
Kocham, kiedy przedmioty są piękne ale i mają swoją historię, swoje znaczenie nie tylko estetyczne.
To szczegóły, detale, tworzą nastrój, sprawiają,że właśnie tą ulica wolę iść milionowy raz, niż tą równoległą, ze właśnie w tej filiżance zrobię kawę przyjaciółce, a nie w tej drugiej.

No i kocham stare kamienice i wille, fasady dekorowane płaskorzeźbami,drewniane,  rzeźbione poręcze, finezyjne klamki, klameczki i odrzwia.
No i  dlatego tez kocham moje miasto:)))


2 komentarze:

  1. Piękne :)
    uwielbiam detale, wypatruje ich cały czas, gonię czasem za jakimś przez pół miasta :> ;)

    OdpowiedzUsuń