Już wisi nad łóżeczkiem mojej malej Lele :)))
codziennie po porannym przebieraniu biorę Le na ręce i pokazuję palcem mówiąc: ptaszek, ptaszek, drzewo, chmurka, trawa, niebo słońce.Tatuś też tak robi, niekoniecznie rano.
Le przy ptaszkach zawsze się uśmiecha a teraz jak się zorientowała ,ze gapię się na nią i czekam na jej reakcję i ona patrzy się to na mnie to na obraz, jakby ciesząc się,że i ja się cieszę:)))
Dobrego dnia:)))
o jaa!! a jak to malowałas?? Nie wiedzialam ze malujesz:) podoba mi sie ten obraz!!! przypomina mi dziecinstwo:):) kochana Le:):)
OdpowiedzUsuń:)))Dzięki serdeczne.No tak się składa,że maluję, chociaż ostatnio robię mnóstwo różności z szydełkiem, klejem, filcem, włoczka, papierem, za niedługo nie będziemy mieli jak wejść do domu, ale malarstwo zawsze będzie nr 1:)))
OdpowiedzUsuńa co do techniki to to malowałam akrylami na płótnie
OdpowiedzUsuńniezwykle idealnie to poczynilas!!:) mala ma sie super:)
OdpowiedzUsuń