piątek, 4 kwietnia 2014

Drzewa.



W moim mieście masowo wycina się drzewa.
Odkąd pamiętam, zawsze w mojej dzielnicy było zielono, śpiewały ptaki.
Wiosną robiło się rajsko.
Pachniały krzewy róż, jaśmin i bez , każdy w swojej porze.
Pamiętam raz wycinkę drzew wzdłuż ulicy.
Ludzie wychodzili i płakali ...

Teraz mieszkam już troszkę dalej mojej rodzinnej ukochanej alei i z przerażeniem obserwuję co się dzieje.
Obejrzałam drzewa z koleżanką, wśród wyciętych był piękny kasztanowiec, bardzo stary i zupełnie zdrowy.
Raz próbowałam interweniować, zadzwonić , zapytać, ale odsyłano mnie  od jednego pana, do drugiego, a w tym czasie moja lipa za oknem została okropnie oszpecona.

Z parku przyniosłam te piękne gałązki, które tworzą  piękny bukiet.
Teraz już tylko cieszą oczy domowników...




Weekend tuż tuż.
Cudownego czasu życzę Wam, z dużą ilością drzew i ptaków ( dla alergików to nie koniecznie:)

4 komentarze:

  1. Też to obserwuję i cierpię... Głośno było swego czasu o masakrze w Ogrodzie Krasińskich w Warszawie. Padło tam pod piłami ponad 300 drzew...
    W poprzednim tygodniu obok naszego placu zabaw wycięto dwa kwitnące już drzewa. Kilka gałązek zabrałam do domu...

    OdpowiedzUsuń
  2. Straszne co piszesz, czytałam o tej sprawie i na prawdę w głowie mi się coś takiego nie mieści.
    Oglądałam dokument o tym jak w Nowym Jorku zaczęto zazieleniać dzikie podwórka, jak ludzie się ''pozarażali" tym pomysłem i cała dzielnica zaczęła rozkwitać. Ceny nieruchomości wzrosły, przestępczość spadła itp itd. Same plusy. Szkoda ,że u nas tendencja jest odwrotna, no i przeraża mnie brak jakiejkolwiek odpowiedzialności za taką masakrę:((( no i to,że nie słucha się ludzi, ''zwykłych" mieszkańców, którzy sa z danym miejscem związani i często widzą sprawy dużo lepiej.

    OdpowiedzUsuń
  3. To jest przerażająca mania. Nawet tzw. "podcinki" gałęzi kończą się żałosnym widokiem kikutów, nad którymi chce mi się płakać. Bezmyślność. Niedługo wszyscy skończymy zabetonowani po szyję, bo nie mamy szacunku dla zieleni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, te podcinki to masakra.Właśnie moja piękna lipa za oknem została tak podcięta. Po co? nie mam zielonego pojęcia, a jak zapytałam pana z piłą to zaczął mnie obrażać i pytać czy jestem dendrologiem...kosmos. Gdybym widziała,że to robią fachowcy,że może coś jest nie tak z drzewem i chcą dobrze, a tu po prostu cham z piłą niszczy drzewa, Spółdzielnia Mieszkaniowa dała zlecenie- pan tnie co popadnie.Później w statystykach wpisze,że przyciął tyle a tyle drzew i odfajkowane...głupota !!!!

      Usuń