Poniedziałek.
Szare chmury, dużo chmur. I mało światła.
Do tego wszystkiego niewyspane dziecko, płaczące co jakieś 7 minut o wszystko i o nic.
I jeszcze srebrno- złoty deszcz na szybach.
No i ta piosenka, która jakoś sprawia,że wciąż jestem w jednym kawałku:))))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz