piątek, 10 maja 2013
Nadzieja.
Patrzę na kwitnące drzewa i myślę: może i my , tak jak te drzewa jesteśmy.
Może nawet po najgorszej zimie zakwitniemy i znów będziemy cieszyć wzrok, dawać miłą woń, przysparzać uśmiechu.
Myślę o ludziach i o słowach, które zraniły do głębi,o ludziach, którzy potrafili zniszczyć wieloletnie relacje, bo nie umieją przyznać się do błędu...
I o lekkości , za którą tęsknię.
Coraz częściej marzę o ogrodzie.
Kocham rośliny, drzewa, ptaszki. Kocham zapachy traw.
I zmęczenie dobra pracą:)
I zapach ciepłej ziemi...
Mogłabym zostać ogrodniczką....
Wiosna cieszy mnie niesamowicie:))))
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Och, przykro mi z powodu tych ludzi...
OdpowiedzUsuńA o domu marzę również taka porą. Idealnie byłoby dla mnie tak: od wiosny do jesieni dom na wsi a na zimę do miasta :)
:))) miałam jeszcze pomysł,żeby zimy spędzać w jakiś krajach jak Chorwacja lub Portugalia,gdzieś , gdzie nie spada temperatura poniżej 15 stopni i są całoroczne zielone rośliny (nawet może być Irlandia:), bo niestety coraz gorzej znoszę Polskie zimy (przede wszystkim chodzi o brak słońca)
UsuńPozdrawiam:)