Jesień kocham za te niezwykłe kolory liści i za ich zapach; za niezwykły odcień światła i orzeźwiające powietrze.
Za zapach szarlotki (takiej na kruchym cieście:))) oczywiście z cynamonem.
Za rude kasztany, błyszczące , które właśnie przed chwilką spadły z drzewa.
Za kaczki znów czatujące przy mostach na przechodniów.
Jest też parę rzeczy, za które nie lubię jesieni, ale o nich dziś nie wspomnę:)))
No i jest jeszcze coś, za co kocham jesień chyba najbardziej: to czas spotkań przy herbacie i wypiekach.
Czas rozmów, gości i odwiedzin. Czas grania w gry, na które zazwyczaj szkoda czasu w lecie,czy na wiosnę.
No i czas Elli :)))
Kocham jesień za to samo.
OdpowiedzUsuńI jeszcze za śliwki pod kruszonką :)
Ellę F. uwielbiam!
Ojej, sliwek pod kruszonka to chyba jeszcze nie jadłam.Muszę spróbować!
UsuńŚwietnie napisane:-)
OdpowiedzUsuńSpotkania przy gorącej herbacie, czy grzanym winie mogą trwać i trwać...Dyskretny urok jesieni.
Dzięki Heidi.Ja na razie wina nie mogę:((( pozdrawiam;)
UsuńI ja się dołączam do lubienia :)
OdpowiedzUsuń:))) jeszcze lubię tegoroczną modę jesienną i dzianiny w ogóle, szale, czapki i kolory jesiennych ubrań , no i pewnie parę innych detali.Pozdrawiam:)))
Usuń